Forum www.mlppolska.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Never ending story- czyli piszemy wspólny fanfic
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.mlppolska.fora.pl Strona Główna -> Gry, zabawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rarity
Źrebak



Dołączył: 21 Gru 2011
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:30, 29 Gru 2011    Temat postu: Never ending story- czyli piszemy wspólny fanfic

To był jeden z przeciętnych dni w Equestrii. Słońce górowało nad małym, cichym miasteczkiem Ponyville od jakichś dwóch godzin. Troskliwa księżniczka Celestia zapewniła kucykom piękną, słoneczną pogodę. Promienie leniwie padały na twarze bawiących się źrebiąt i śpieszących się do pracy dorosłych. Poniedziałek. Kolejny dobrze zapowiadający się dla wszystkich poniedziałek. Wszystkich, za wyjątkiem jednej fioletowej klaczy, skrywającej się w swoim łóżku pod trzema okazałymi pierzynami. Twilight, bo to właśnie o nią chodzi od kilku dni nie opuszczała swojej biblioteki. Czuła się okropnie: kaszel, katar, opuchnięte oczy i wieczne zmęczenie nie pozwalały jej nawet na dokończenie najnowszej pozycji, która dotarła do niej wczoraj- " Zioła Wschodnich Lądów i ich zastosowanie w Magii Tysiąclecia". Ten młody jednorożec nie cierpiał przerywać lektury, a fakt, że musi odłożyć czytanie na dalszy plan tylko ją frustrował. Po raz kolejny usiłowała przeczytać ten sam ustęp o Księżycowej Lilii, ale nie mogła się skupić na drobnym czarnym druku, który w jej mniemaniu zlewał się w jedną wielką plamę. Zdenerwowana odłożyła książkę na szafkę nocną po lewej stronie łóżka i przewróciła się na drugi bok. Na głowę naciągnęła swoją ulubioną poduszkę, jak miała w zwyczaju, gdy coś nie szło po jej myśli. Wtem usłyszała lekko piskliwy głos swojego Asystenta Numer Jeden, dobiegającego z dużego pokoju na parterze:
- Twilight! Na pewno nie jesteś głodna? Nie jadłaś nawet śniadania! Może zrobić ci kanapkę ze stokrotkami? Wiem, że za nimi przepadasz.
- Daj spokój, Spike! Mam tak intensywny katar, że nawet gdybyś podał mi ciasto, które wspólnie upiekły AJ i Pinkie to i tak nie poczułabym tego...- w tym momencie Twilight tak głośno kichnęła, że jedna z lżejszych książek wiszących na półce za Spikiem osunęła się na ziemię z głośnym hukiem.
- Nie wygląda to dobrze!- krzyknął Spike, wspinając się po schodach do ich wspólnej sypialni. Delikatnie nacisnął klamkę i wszedł do pokoju, by zastać obraz nędzy i rozpaczy: Twi siedziała właśnie na środku łóżka w stosie zużytych chusteczek, potrząsając pustym pudełkiem i wpatrując się w nie zabójczym wzrokiem, jakby nagle miało się w magiczny sposób zapełnić kolejną partią chusteczek. Magia! To właśnie to! Klaczka skupiła całą swoją siłę i wyszeptała zaklęcie. Fioletowa poświata wystrzeliła z jej rogu wprost w to nieszczęsne pudełko. Efekt zaklęcia był jednak odwrotny od zamierzonego: zamiast nowych, pachnących rumiankiem pokładów ulgi pojawiły się bryłki węgla.
-Znowu to samo...- jęknęła Twilight i opadła bezsilnie na plecy.
- Nie jest tak źle...-pocieszał ją Spike- Ostatnio wyczarowałaś jedno z tych zwierzątek Fluttershy, Angela. Możemy powiedzieć, że robisz postępy.- Spike uśmiechnął się nieśmiało do kucyka, jednak ta nie podzielała jego entuzjazmu.
- Oh! Nienawidzę być chora! Czemu, czemu, czemuuuu!- Ze złością zrzuciła na podłogę termofor, leżący koło jej tylnych kopyt.- A wiesz, co jest w tym wszystkim najgorsze? Że wszyscy coś dzisiaj robią! Wszyscy pracują, a ja lenię się w tym łóżku,nawet gdybym chciała coś robić, to nie mam na to siły, przyjaciółki nie mają czasu by mnie odwiedzić, a moja magia nie działa!- Twilight wypowiedziała całe to zdanie na jednym oddechu, a kończąc je wzięła głęboki oddech przez usta.- I nie mogę oddychać przez nos! Czy może być jeszcze gorzej?- w tej samej chwili dobiegł z dołu donośny dźwięk pukania we frontowe drzwi. Młody smok i jego przyjaciółka najpierw spojrzeli sobie w oczy, a potem skierowali swój wzrok w kierunku schodów.
- Obyś niczego nie wykrakała.- powiedział Spike i udał się szybkim krokiem na dół.- Idę! Idę! Pali się, czy jak?- krzyknął i szybko otworzył drzwi, które, wydawać by się mogło, zaraz się wypadną z zawiasów pod naporem mocnego pukania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rarity
Źrebak



Dołączył: 21 Gru 2011
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:34, 29 Gru 2011    Temat postu:

* W ostatnim zdaniu mała korekta: proszę nie zwracać uwagi na drugie "się"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Varthy
Źrebak



Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:37, 29 Gru 2011    Temat postu:

W drzwiach stała Fluttershy, cała czerwona, z miną jakby właśnie zobaczyła ducha.
- M-m-m-m-m-m-og-g-g-g-ę w-w-w-ejść? - powiedziała, trzęsąc się jak maluch jadący po bruku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune




Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:28, 29 Gru 2011    Temat postu:

- Fluttershy? - zapytał zaskoczony smoczek patrząc na nieoczekiwanego gościa.
Zanim zdążył dodać coś jeszcze różowogrzywa pegazica weszła do bibliotki, a przy każdym ruchu drżała jak w febrze. - Nigdy bym nie pomyślał, że ma tyle siły. - mruknął Spike pod nosem zamykając za klaczą drzwi.
- Fluttershy! Jak dobrze, że... żee... - Twilight miała zamiar przywitać się z przyjaciółką, jednak zamiast dokończyć rozpoczęte zdanie znów kichnęła. - Jak widzisz nie czuję się zbyt...
- M-może przychodzę nie w p-porę...? - zapytała cichutko pegazica po czym rozejrzała się nerwowo na boki.
- Nie, nie! - zaprzeczyła gwałtownie Twilight, czego zaraz pożałowała bo aż zawirowało jej przed oczami. - Czy coś się stało?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rarity
Źrebak



Dołączył: 21 Gru 2011
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:31, 29 Gru 2011    Temat postu:

-Oczywiście Flutt, co się stało?- troskliwie zapytał Spike i zaprosił ruchem łapy żółtego pegaza do wnętrza biblioteki. Zastanawiał się skąd ta drobna i niewinna istota miała taką siłę. Tymczasem Twilight ucinała sobie kolejną w ciągu tego dnia drzemkę, wykończona toczącą ją chorobą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rarity
Źrebak



Dołączył: 21 Gru 2011
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:32, 29 Gru 2011    Temat postu:

Upps, pozostańmy przy wersji Rune Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Varthy
Źrebak



Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:35, 29 Gru 2011    Temat postu:

Potrzebujemy tu jakiegoś czatu, koniecznie.

Fluttershy spojrzała się nieco wymownie, po czym zacisnęła zęby i przełknęła ślinę.
- J-ja się... - tu znowu urwała i przełknęła ślinę - stresuję...
- Stresujesz się?
- N-no, n-no bo widzisz...

tutaj wstawić wątek miłosny/zaproszenia na randkę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Varthy dnia Czw 20:35, 29 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rarity
Źrebak



Dołączył: 21 Gru 2011
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:41, 29 Gru 2011    Temat postu:

Oho, to teraz oczekujcie kontrowersji muahahah!

-N-no, n-no bo widzisz... Ktoś zaprosił mnie na randkę- odpowiedziała Fluttershy, spuszczając wzrok i usilnie podziwiając dębowe panele.
- Ależ to wspaniale Flutter!- krzyknęła z radością Twilight- Masz okazję poznać moc czegoś równie potężnego co Przyjaźń- odrzekła i poklepała ją po ramieniu.
-Moc czego?- zapytała Fluttershy.
-Moc Miłości.- odpowiedział jednorożec- Wprawdzie nigdy nie udało mi się zgłębić jej tajników, ale postaram ci się pomóc, jak tylko potrafię najlepiej- w oczach Twi można było dostrzec małe iskierki radości, jaką wykazywała, gdy udało jej się odkryć nowe zaklęcie.
-To kto jest tym szczęśliwcem?- zapytał Spike
- A..Ap...Applejack.- Twarz Fluttershy pokryła się rumieńcami wielkimi jak dorodne pomidory.
-ŻE CO?!- krzyknęli jednocześnie Twilight i Spike.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Varthy
Źrebak



Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:46, 29 Gru 2011    Temat postu:

Rarity napisał:

- A..Ap...Applejack


No teraz to dałaś do pieca!

Spike i Twilight osłupieli.
- A-applejack?
Szczęka Spike'a sięgała ku ziemii.
- Ale jak klaczka może iść na randkę z klaczką?
- N-n-no...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rarity
Źrebak



Dołączył: 21 Gru 2011
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:52, 29 Gru 2011    Temat postu:

Wiecie co, myślę, że moglibyśmy ustalić kolejność pisania: Ja, Varthy a potem Rune. Wtedy się nie pogubimy i nie wejdziemy sobie w posty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ponylover
Źrebak



Dołączył: 20 Gru 2011
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Ślązk

PostWysłany: Czw 21:12, 29 Gru 2011    Temat postu:

-No, bo tak. -Wykrztusiła z siebie Flutterschy.
-Najlepiej jak nam opowiesz, jak do tego doszło. -Zaproponowała Twilight.
-No dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune




Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:15, 29 Gru 2011    Temat postu:

- ... tak jakoś wyszło. - niemal wyszeptała Fluttershy nie wiedząc gdzie podziać oczy.
Reakcja zarówno jej fioletowej przyjaciółki jak i smoczka wprawiła ją w tak potworne zakłopotanie, że niemal zaczęła żałować, iż o wszystkim powiedziała. Ale stres nie mijała, a nawet wzrastał. Jeśli Twilight jakoś jej nie pomoże to kto?
- To... dosyć... - zaczęła klacz, jednak ponowne kichnięcie przerwało to, co chciała powiedzieć.
- ... dziwne? niemożliwe? - dokończył za nią Spike, który za ten czas zdążył pozbierać szczękę z podłogi. - Applejack... - spojrzenie smoczka stało się podejrzliwe. Fluttershy na pewno stroi sobie z nich obojga żarty!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rarity
Źrebak



Dołączył: 21 Gru 2011
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:40, 29 Gru 2011    Temat postu:

- Nie przejmuj się, mam kilka książek o miłości.- powiedziała rozradowana Twilight i podbiegła do jednej z półek, gorączkowo ją przeszukując.- To nie, to też nie, to z pewnością się nie nadaje, a to...- spojrzała na tytuł i delikatnie się zaczerwieniła- to Z PEWNOŚCIĄ się nie nadaje-nie, nie, A HA!- krzyknęła zwycięsko. - Proszę bardzo! " Biała Maklaczka", "Zaklinacz koni", "Klacze są ze Słońca, a Ogiery z Księżyca".
-Twi? Ale Flutter umówiła się z klaczą, nie z ogierem.-powiedział Spike.
-To nic. Wszyscy wiemy, że AJ jest trochę mniej skomplikowana, niż inne klaczki. Zawsze wolała bezpośredniość i szczerość. Podobnie jak oni.- Twilight z pomocą magii podała książki pod nos Fluttershy.
-Nie wiem, czy zdążę je wszystkie przeczytać. R-randka już w czwartek.- westchnęła Fluttershy. Twilight nie była jednak do końca przekonana, czy było to westchnienie ulgi czy smutku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Varthy
Źrebak



Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:49, 29 Gru 2011    Temat postu:

Spike podszedł do Fluttershy i zaczął wpatrywać się jej w oczy.
- Fluttershy... na pewno dobrze się czujesz? Masz takie... szklane oczy.
Fluttershy zrobiła lekkiego zeza, po czym szybko odwróciła głowę.
- Króliki nie latają podczas pełni...
Spike zrobił minę jakby ktoś go trzepnął w twarz. Zaintrygowana Twilight zeskoczyła ze swojego stołka i podeszła do przyjaciółki. Fluttershy rzeczywiście nie wygląda normalnie. Na powiekach były leciutkie obole, z kącika ust pociekało trochę ślinki a grzywa była nieco rozchełstana.
- Fluttershy... może się po prostu nie wyspałaś?
- Ja... to znaczy... ee... mi... nic... nie... jest...
Każde kolejne słowo wypowiadane było z coraz większym wzdychnięciem. Oczy Fluttershy zamykały się jakby wbrew jej woli.
- Króliki... nie latają... podczas... pełni...
Fluttershy zamknęła oczy i padła na podłogę. Słychać było tylko jej ciężkie, kilkusekundowe oddechy. Twilight nie wiedziała co zrobić. Spike był już naprawdę przerażony.
- Najpierw randka z AJ, teraz jakieś brednie o królikach. M-może jest zahipnotyzowana?

No Rarity, nocny dyżur uważam za rozpoczęty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Varthy dnia Czw 21:57, 29 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune




Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:07, 29 Gru 2011    Temat postu:

- To dosyć... - Twilight powstrzymała kichnięcie. - ... interesujące. Pomóż mi, Spike. - zarządziła klaczka próbując przenieść Fluttershy.
Smoczek natychmiast posłuchał i po chwili wspólnymi siłami udało im się ułożyć różowogrzywą pegazicę na posłaniu Twi.
- Twilight, a jak ty się czujesz? - zapytał, nieco zmartwiony Spike.
- Nie ma teraz czasu na to jak ja się... - fioletowa klacz kichnęła po raz kolejny tego poranka.
- Może kogoś sprowadzę? Albo porozmawiam z Applejack, o co chodzi z tą randką?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.mlppolska.fora.pl Strona Główna -> Gry, zabawy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island