Homoseksualizm, biseksualizm..

Celestia

Chciałam poruszyć ten temat, choć wiem, jak mocno zacofany pod tym względem jest nasz kraj. Co sądzicie o homoseksualistach lub biseksualistach? Oczywiście nie mówię o waszych młodziutkich (13-16 lat) kolegach/koleżankach, bo oni swojej orientacji są niepewni, ale o wieloletnich już homo/biseksualistach.
Osobiście mam dwoje przyjaciół, biseksualną A. i homoseksualnego M., więc mam z tym styczność dość długo, powiem wam, że do tej pory byłam.... "a róbta co chceta, byleby nie na moich oczach" , ale obecna sytuacja sprawiła, że ciężko mi się pogodzić z tym, że taki np. M., ma mężczyznę, którego mocno kocha. Ale cóż, zależy mi na przyjaźni, więc wciąż uczę się to tolerować w pełni

Rarity

Są w życiu czasami takie sytuacje i poglądy, które możemy, acz nie musimy akceptować. Ja należę do tych, którzy akceptują związki homoseksualne. Dlaczego? Choćby dlatego, że nie chce być jednym z tych ludzi, przez których taka osoba płacze czy wstydzi się tego,kim jest, a w najgorszym przypadku popełnia samobójstwo. "Co ludzie powiedzą?" to chyba motto większości ludzi, jakich znam. Skoro oni/one się kochają, to co mi do tego? Jeśli dwie strony w związku są zadowolone z takiej relacji, która ich wiążę, to proszę bardzo! Nie zamierzam stawać na drodze szczęściu. Wiadomo- w życiu jak w kalejdoskopie, ale na dziś dzień nie uważam homoseksualizmu za chorobę czy zboczenie. Takim się już po prostu jest.

Celestia

Powala mnie na kolana teoria, jakby homoseksualizm można i TRZEBA leczyć..

Rarity

Celestia

Człowiek rodzi się z pewnym genem (?) czynnikiem odpowiadającym za to, jaką orientację wybierze. Tego nie da się wyleczyć na siłę! Owszem, są ludzie, którzy postanowili dobrowolnie 'nawrócić' się na heteroseksualizm.

Co do leczenia - to tak, jakby chcieć leczyć ludzi leworęcznych..

Rarity

Celestia

O widzisz, i pewnie nie czułabyś się miło wiedząc, że Twoje przyzwyczajenie jest chorobą..?

Rarity

Celestia

Dokładnie, coś, co jest nierozerwalną częścią naszej osobowości. A znajdzie się grupa baranów chcących to zniszczyć.. bo to grzech i wbrew Kościołowi..

Rarity

No tu już wkraczamy na grząski grunt. Jak z Kościołem bywało i co ma na sumieniu wszyscy doskonale wiemy i szkoda strzępić sobie na ten temat język. Szczególnie, że nie chcę nikogo urazić swoimi pokrętnymi poglądami i szerzyć anarchii.

Celestia

Ja uważam siebie za agnostyka, a do tego do Kościoła jako instytucji podchodzę...cóż...